Witam na moim blogu // Welocome to my blog// Czytaj na stronie o żywności modyfikowanej - GMO, podłe działania koncernów produkujących GMO, pozwalają nam kojarzyć te firmy z opryskami na niebie!!! //

BROŃ KLIMATYCZNA

Wojny klimatyczne-wywoływanie trzęsień ziemi, huraganów, ulewnych deszczy, itp. Jeszcze podczas "informacyjnej odwilży" (za czasów prezydenta Clintona), historyczna telewizja kanadyjska ", History Channel" nadawała wieloodcinkowy, niezmiernie interesujący serial "20 Centuries of War"(20 Wieków Wojny). W jednym z odcinków pokazano stary rosyjski samolot Li-2 wypełniony kryształkami lodu dwóch żołnierzy sowieckich w walonkach i z łopatami wyrzucających te kryształki przez drzwi samolotu. Okazało się, że zdjęcia zrobiono w latach 1960-tych i pokazywały, jak zapewniano dobrą pogodę na Placu Czerwonym w Moskwie podczas wojskowych defilad. Laboratoria opracowały specjalny rodzaj sztucznego lodu, którego zadaniem było kondensować parę wodną w pożądanych na niebie miejscach. W ten sposób odciągano znad Placu Czerwonego chmury i kierowano deszcz na inne rejony miasta. Żołnierze wyrzucający łopatami jak piasek, kryształki, należeli do low-tech sowieckiej wojskowej służby meteorologicznej. Te jakże proste rozwiązania stosowano już ponad 40 lat temu. Jakie więc dzisiaj są do dyspozycji wojska technologie i metody?

NOWA NAUKA

Obecnie mamy do czynienia z całkowicie nowymi gałęziami nauki, najczęściej sponsorowanymi przez wojsko. Są to inżynieria pogody i modyfikacje klimatyczne. Jakże przyjemnie byłoby wygrywać wojny tylko poprzez szantaż pogodowy i zupełnie bez strat własnych. Mimo tego, dana populacja byłaby nieświadoma, że znalazła się w stanie wojny z wielkim mocarstwem. Tylko grupka rządzących danym państwem byłaby o tym zawiadamiana gdyby zdecydowała się nie spełnić żądań mocarstwa, wtedy kraj nawiedziłyby katastrofy żywiołowe o różnej skali. Tak czy inaczej, w końcu każdy musiałby się podporządkować, choćby dlatego, by przyjąć ofiarowaną " bezinteresownie pomoc" w odbudowie zniszczeń. Gdyby istniały takie technologie. Gdyby można było na zamówienie wywoływać powodzie, trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów ? wojny w naszym rozumieniu stałyby się przeżytkiem.

TAKIE TECHNOLOGIE ISTNIEJĄ



"HAARP"- Chilling Information You Really Need To See!


Opisana we wstępie technologia rozpraszania chmur deszczowych, narodziła się już w 1946 r. w laboratoriach firmy General Electric. Tam odkryto magiczne działanie procesu, który nazwano "sianiem chmur". Dzisiaj jesteśmy już w stanie posługiwać się nie suchym lodem łopatami, ale roztworem jodku srebra, ciekłym propanem itp. Możemy te substancje rozpylać z samolotów, lub przez detonacje rakiet wysyłanych w niebo. "Sianie chmur" podnosi zawartość wody nad danym rejonem aż do 15%, co jest wystarczające do powodowania ciągłych deszczy. Opisany powyżej proces nie jest stosowany rutynowo w obawie przed... sprawami sądowymi. Naukowcy boją się, że jeżeli opinia publiczna dowie się o takich możliwościach, to będzie sądzić rządy w państwach rozwiniętych o każdy deszcz. Dlatego badania kamufluje się pod płaszczykiem kontrolowanego zapobiegania katastrofom żywiołowym wywołanym poprzez globalne ocieplenie. Innymi słowy, laboratoria cywilne pracują nad tymi problemami dla dobra ludzkości. Nie trzeba być geniuszem, aby zdać sobie sprawę z tego, że jeżeli laboratoria cywilne nad tym pracują, to pracuje również wojsko ? tylko dla zupełnie innych celów.

Instalacje HAARP
Energia huraganu 5-tej kategorii jest porównywalna do energii wytwarzanej we wszystkich elektrowniach na całej kuli ziemskiej razem wziętych. Amerykański Massachusetts Instytut of Technology już w 2000 r. prowadził daleko idące badania nad odcięciem huraganów od ich źródła zasilania. Schemat jest prosty. Profesor Kerry Emanuel wyjaśnia: Huragany są pięknym naturalnym przykładem czegoś, co nazywamy silnikami cieplnymi. Zbierają energię cieplną i zamieniają w energię wiatru. Ciepło które jest do tego potrzebne pochodzi z oceanu. Im silniejszy jest wiatr w centrum huraganu, tym więcej wydziela się pary wodnej, więcej ciepła jest dodane do huraganu. To z kolei zasila wiatr I koło się zamyka. Oznacza to, że w którymś miejscu musimy przerwać to zamknięte koło, albo odciąć huragan od dopływu paliwa.

Naukowcy twierdzą, że jeżeli zwykły olej kuchenny zostanie rozlany z samolotu na powierzchni oceanu w kierunku przemieszczania się huraganu, zostanie on odcięty od ciepła płynącego z wody, poprzez redukcję intensywności parowania. Jeżeli więc jest to możliwe, zapewne wojsko pracuje nad osiągnięciem odwrotnych wyników i jest w stanie podwyższyć intensywność parowania i tym samym w jakiś sposób sterować siłą huraganu.

Pracuje się również nad metodami regulowania siły tornad. Teoretycznie, w momencie gdy chmury burzowe wyglądają tak iż mogą spowodować tornado, skierowana z satelity wiązka mikrofali w czoło takiej chmury spowoduje zniknięcie tornada. Tak przynajmniej twierdzi Bernard Eastlund, założyciel grupy naukowej zajmującej się tymi sprawami.

Podobnie, teoretycznie można sterować kierunkiem uderzeń błyskawic. Nawet w momencie, gdy piszę ten artykuł gdzieś na kuli ziemskiej uderza w ziemię około 100 błyskawic na sekundę. Na terenie Stanów Zjednoczonych każdej sekundy następuje 15 do 20 wyładowań atmosferecznych. Pomyślmy przez chwilę, jak potężna byłaby to broń gdyby można nią było sterować?

W 2000 r. ukończono budowę działa laserowego działającego na zasadzie kryształów szafiru i elementów tytanu. Jedna z kanadyjskich firm, która miała dosyć zniszczeń wywołanych błyskawicami uderzającymi w linię wysokiego napięcia, opracowała technologię działa, które kieruje błyskawicami. Promień lasera wystrzeliwany jest w chmurę. Następnie ładuje on cząsteczki powietrza, z którymi wchodzi w kontakt. Kiedy następuje wyładowanie atmosferyczne, błyskawica leci po torze wytyczonym przez promień lasera.

POGODA TAKTYCZNA?

"Sianie chmur" było wykorzystywane podczas wojny w Wietnamie. Projekt pod kryptonimem " Popeye" miał za zadanie zmniejszyć ruch zaopatrzenia wietnamskiego na szlaku znanym jako Ho Chi Minh Trail. (przypis autora eh. - patrz raport Agent Orange i Case Orange) Amerykańskie służby meteorologiczne w 1966 r. zaczęły " siać chmury" nad szlakiem. Już po pierwszym tygodniu siania szlak został zalany deszczami, Geofizyk, Pierre Saint-Amand, pracownik amerykańskiej marynarki wojennej w tamtych czasach, tak opisuje uzyskany efekt: Pod koniec pierwszego tygodnia systematyczne go "siania", nie mogłeś już się przeprawić przez żaden bród rzeczny. Mogłeś patrzeć w dół na tych ludzi, którzy szli wzdłuż koryta rzeki i wkrótce widziałeś, że się zatrzymali. Po chwili widziałeś tylko dachy ciężarówek wystające spod wody.

W roku 1961, amerykańska marynarka wojenna po raz pierwszy zasiała huragan Esther. Operaja "Stormfury" była jedną z serii operacji polegających na zmniejszaniu siły tropikalnych cyklonów. Próbowano " zasiać" prawe przednie pole burzy w oczekiwaniu, że spowoduje to przemieszczenie jej siły i w efekcie zanik. Oczywiście, dokładnie odwrotna operacja, polegająca na zwiększaniu siły cyklonu, jest także możliwa, tylko prasa o tym nie pisze.

Saint-Amand mówi głośno o obawach amerykańskich związanych z tymi eksperymentami: Wszyscy bali się, że jeżeli " zasieją" huragan i wejdzie on na teren Kuby, będzie to katastrofa. Jeżeli wejdzie na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, prawnicy będą mieli ucztę...

DOBROCZYŃCA TELLER

Doktor Edward Teller, który zasłużył się już raz ludzkości i jest nazywany ojcem broni wodorowej, również zaprzągł swój umysł i talent do znalezienia sposobów redukcji efektów  "ocieplenia klimatycznego". Piszę ocieplenia klimatycznego w cudzysłowie, ponieważ mam nadzieję, że teraz już Państwo domyślacie się, na czym ta cała medialna histeria polega. Podobnie, jak latające talerze pojawiły się kiedyś na niebie, by ukryć eksperymenty prowadzone z nowymi broniami, tak należy przypuszczać, że ocieplenie, lub oziębienie klimatyczne (naukowcy nawet w tej kwestii nie są zgodni) pojawiło się w podobnym celu. Musiało to nastąpić, ponieważ w roku 1978 w ONZ podpisano międzynarodową umowę, na mocy której modyfikacje pogody są nielegalne.

Teller zaczął więc pracować w całkiem nowej gałęzi nauki "geoinżynierii". Okazuje się, że modyfikacje pogody  dla "dobra ludzkości" są całkiem legalne - a nawet pożądane. Teller twierdzi, że: Najprostszym rozwiązaniem jest wprowadzenie w górne warstwy atmosfery małych cząsteczek, które odbiłyby 1-2% światła słonecznego.

Jednym z największych przeciwników teorii Tellera był Ken Caldera. Uparł się, aby udowodnić, że Teller wygaduje bzdury i że umieszczenie cząstek odbijających światło słoneczne w górnych warstwach atmosfery jest praktycznie niewykonalne. Im dłużej Caldera pracował nad teoriami
Tellera, tym bardziej stawał się ich zwolennikiem. W końcu stwierdził, że jest to stosunkowo łatwe do wykonania. Zaproponował umieszczenie satelity pomiędzy Ziemią i Słońcem. Satelita taki miał posiadać możliwość aktywacji osłon słonecznych na przestrzeni 1,200 mil. Osłona ta miałaby zablokować promienie ultrafioletowe.

Uniwersytet Stanford zaproponował jeszcze inne metody. Pierwszą z nich miało być wystrzelenie z dział okrętu wojennego cząsteczek odbijających światło słoneczne. Niestety salwy musiałyby trwać nieprzerwanie. Zaproponowano więc użycie wielkich luster w kosmosie. Do tej metody potrzebnych byłoby ok. 50 tys. luster. Jeszcze inna metoda miała polegać na rozsianiu w oceanach pudru symulującego plankton, który asymiluje promienie ultrafioletowe.

WOJNY POGODOWE

Jak więc widzimy, istnieją możliwości kontrolowania pogody. Teraz przejdźmy do czegoś, co nazywa się " wojną pogodową", albo, używając terminologii wojskowej "wojną geofizyczną".

W 1997 r., na podstawie dotychczas dostępnych informacji, Jim Wilson napisał: Jest 2025 rok. Nieprzyjaciel nieprzewidywalny w XX wieku, skomasował swoje wojska na granicy zaprzyjaźnionego kraju. Wysoko nad głowami żołnierzy przelatuje mały bezzałogowy samolot stealth. Chmura czarnego proszku wychodzi z jego ogona, sypiąc na głowy wrogiej armii jedyną znaną broń, która może powstrzymać uzbrojone hordy. Brzmi to bajecznie, ale obserwując wydarzenia ostatnich kilkunastu lat trzeba poważnie do tego podejść. Opisany proszek jest substancją, która powoduje natychmiastową powódź i muł popowodziowy, w którym utoną zmasowane czołgi i transportery opancerzone. Amerykańska armia opracowała dokument - pracę naukową wielu specjalistów meteorologów pt. "Weather As A Force Multiplier: Owning The Weather" (Pogoda jako czynnik zwielokratniający siłę: panowanie nad pogodą). Praca analizuje sytuację, w której generałowie posiadają całkowitą kontrolę nad warunkami atmosferycznymi nad polem walki. Mogą "siać chmury", następnie kierować błyskawice w nieprzyjacielskie czołgi i inne pojazdy. Mogą powodować lokalne, bardzo gęste mgły. Broń mikrofalowa może uderzyć w jonosferę, niemal całkowicie zakłócając pracę stacji radiowych wroga. Wniosek pod dokumentem głosi: To jest nasza wizja. Do roku 2025 wojsko będzie mogło mieć możliwości wpływania na pogodę nad całym teatrem wojennym, albo w mikroskali nad danym terenem bitwy, by osiągnąć swoje cele militarne.

Podczas operacji "Desert Storm" w Iraku gen. Buster C. Glosson zadał pytanie swojemu oficerowi Meteo, czy może mu powiedzieć, jakie cele będą pozbawione powłok chmur w ciągu najbliższych 48 godzin. Oficer odpowiedział, że obecne możliwości, którymi armia dysponuje mogą przewidzieć pogodę w 85% na następne 24 godziny. Ponad 50% lotów bojowych samolotów F-117 zostało z tego powodu wstrzymanych. Samoloty A-10 wykonały tylko 1/3 zadań. Dlatego sterowanie pogodą jest tak ważne dla wszystkich armii świata.

TAJNE PROJEKTY UJAWNIONE

Już w 1947 r. meteorologowie próbowali zabić huragan poprzez "sianie chmur ". Następnego dnia huragan niespodziewanie nabrał mocy i wszedł na ląd w okolicach Savannah (Georgia). Zniszczenia były ogromne. Przeraziło to autorów projektu, ale nie odstraszyło. Ponowną próbę podjęto w 1969 r. z huraganem Debbie. Kiedy huragan znajdował się 700 mil od brzegu, samoloty wleciały w jego centrum i rozpoczęły "sianie". Z każdym "sianiem"  huragan chwilowo tracił na mocy, by następnie nabrać jeszcze większej siły.

W 1952 r., letnia pogoda spędzała sen z oczu meteorologów. Po tygodniach opadów deszczu na zachodnią część Exmoor, była ona tak przesiąknięta wilgocią, że groziło to wielkim oberwaniem chmury. Nastąpiło ono 15 sierpnia. Na ziemię spadło 9 cali deszczu w 12 godzin. Kaskady wody spłynęły dolinami kraju - aż dotarły do miasta Lynmouth, zmywając budynki. Zginęły 34 osoby.

24 września 2001 r., wojsko przyznało się, że w tym czasie Exmoor był obiektem tajnych eksperymentów militarnych. Samoloty wojskowe obsypywały chmury jodkiem srebra, na którym "urosły" krople deszczu, Jak pisze brytyjski "Guardian", prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, czy eksperyment wymknął się spod kontroli, czy takie właśnie były zamierzenia, czy też był to po prostu zbieg okoliczności a dziwny, zabójczy deszcz spadłby tak czy inaczej.

TRZĘSIENIA ZIEMI I PRÓBY NUKLEARNE

Wśród geologów krąży powiedzenie, że gdyby w średnio zaludnionym państwie kazano wejść na drabiny wszystkim mieszkańcom, po czym zeskoczyliby oni dokładnie w tym samym ułamku sekundy, to powstałoby trzęsienie ziemi o niespotykanej sile, która zniszczyłaby nacierające wrogie armie. Oczywiście jest w tym nieco prawdy. Niemniej jednak, trzęsienie ziemi można wywoływać różnymi metodami. Znany jest fakt, że wybuchy o znacznej sile wywołują trzęsienia ziemi. Używa się tego do wykrywania podziemnych i podwodnych prób nuklearnych prowadzonych przez inne państwa. Istnieją jednak znacznie subtelniejsze i bardziej nowoczesne metody wywoływania trzęsienia ziemi w odpowiednim czasie i miejscu.

28 kwietnia 1997 r., w Departamencie Obrony Stanów Zjednoczonych, ówczesny Sekretarz Obrony USA, W Cohen powiedział: Istnieją raporty że niektóre kraje próbują skonstruować coś jak wirus Ebol to byłby bardzo niebezpieczny fenomen. Alvin Toeffler napisał o tym wspominając, że niektóre naukowe laboratoria próbują wynaleźć odpowiedni patogen etniczny, którym mogliby eliminować niektóre grupy etniczne i rasy. Inni naukowcy próbują wyprodukować jakieś insekty, które niszczyłyby dany typ upraw rolnych. Jeszcze inni pracują nad ekologicznymi typami broni terrorystycznych, za pomocą, których kontrolowaliby klimat, wywoływali trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów. To wszystko zdalnie sterowane za pomocą fal elektromagnetycznych (EM). Cohen mówi również o broni genetycznej, którą opisywaliśmy ze szczegółami w artykule dr Zbigniewa Kozła pt. Genetyczne bronie biologiczne? (lnfo nurt, nr 12 Maj 2003). Jednym z państw, które jest mocno zaawansowane w tego typu broniach jest Izrael. Jeszcze inną subtelną metodą wywołania trzęsienia ziemi są fale dźwiękowe (infradźwięki).

MILCZENIE

Zestawmy fakty, o których nie pisze prasa. W roku 2003 doświadczyliśmy 5 potężnych trzęsień ziemi. Wszystkie 25 i 26 grudnia. Media nie rozpisywały się na ich temat, ponieważ nastąpiły w rejonach słabo zaludnionych. Dla porządku wspomnimy o nich: 25 grudnia 2003 r., Panama i Costa Rica. Tego samego dnia, rejony na południe od wysp Kermandec. Nieco później, obszary na południowy wschód od wysp Loyalty, gdzie ziemia zatrzęsła się ponownie w kilka godzin później. W dzień później, w rejonie? w południowo wschodnim Iranie. To ostatnie trzęsienie ziemi zasługuje na szczególną uwagę. Nastąpiło dokładnie w momencie, kiedy Iran zdecydował się otwarcie przeciwstawić polityce Izraela na Bliskim Wschodzie, poprzez ogłoszenie, iż ma zamiar produkować broń nuklearną. Zginęło ponad 50 tys. Irańczyków. Alternatywne media rozpisywały się szeroko na temat tajnej instalacji amerykańskiej HAARP na Alasce i bezpośrednio sugerowały, że rozpoczyna się nowy okres w dziedzinie wojen.

W książce "Between Two Ages", Zbigniew Brzeziński w roku 1970 napisał: Technologia sprawi, że przywódcy wielkich krajów będą mogli prowadzić sekretne wojny, w których będzie potrzebna tylko garstka żołnierzy... Techniki modyfikacji pogody mogą być wykorzystane do wyprodukowania długich okresów susz, lub sztormów. Pierwsza wersja książki została przez cenzurę wycofana z półek. Następna pojawiła się w 1976 r., a kolejna w 1982 r. Wspomniany cytat znajduje się w wersji z 1976 r. Pomimo ogromnych wysiłków nie udało mi się dotrzeć do pierwszego wydania. Zastanawiające jest, jakie ono kryje jeszcze tajemnice?
"BRONIE KLIMATYCZNE" Krzysztof Dzikowski
Polska Gazeta Narodowa, nr. 5/32, 2005 r.  źródło: www.obnie.pl

Haiti/Chile EarthQuake H.A.A.R.P 2010


USA stoi za trzęsieniem ziemi? - cz. 1/2

Oto przykład nie teoria spiskowa - broń do zatrzymywania samochodów.

Impuls elektromagnetyczny zatrzyma pierwsze samochody już w przyszłym miesiącu.

Zatrzymanie pędzącego samochodu nie zabijając jednocześnie kierowcy i nie raniąc pasażerów tradycyjnymi środkami - kulami jest bardzo trudne często niemożliwe. Sprostać temu problemowi ma zamiar kanadyjska firma pracująca nad działkiem demo EMP (elektromagnetycznych impulsów, które skutecznie pozbawi samochód wszystkich elektronicznych systemów. Eureka Aerospace System składa się ze skrzynki wielkości walizki i anteny, całość waży ok 25kg i rzekomo pozwala na zatrzymanie samochodów z odległości około 200m. Urządzenie będzie w stanie zatrzymać tylko nowoczesne samochody, których działanie opiera się o mikroprocesory i liczną elektronikę sterującą silnikami. Bezużyteczne będzie w stosunku do starych samochodów z lat 80.  Źródła:  www.elektroonline.pl & www.popsci.com

FIlM: PopSci's The Future Of Security: Car stopper - Eureka Aerospace